Cybersquatting

Prawo rodzinne
18 grudnia 2012
Hero
Więcej

Witajcie w cyberprzestrzeni. W przestrzeni, która nie ma granic. W obszarze, w którym każdy człowiek może stać się na moment kimś innym.

Zjawisko, jakim jest Internet stawia każdego dnia przed ludźmi nowe wyzwania i problemy. W tym kontekście nie trzeba nikogo chyba przekonywać, że prawo, które nigdy nie będzie nadążać za zmianami, jakie zachodzą w świecie rzeczywistym, siłą rzeczy musi dostosowywać swoje normy, aby mogło być skuteczne przy dokonywaniu subsumcji prawnej przez sędziów decydentów.

Ta „właściwość Prawa” całkowicie odnosi się do zjawisk, jakie zachodzą w Internecie1. Zmieniająca się rzeczywistość prawno-społeczna powoduje, że z jednej strony na sądach oraz przedstawicielach nauki spoczywa obowiązek interpretowania obowiązujących przepisów prawa, tak, aby minimalizować skutki niedoskonałości legislacji prawniczej, z drugiej taki obowiązek ciąży na ustawodawcy. Problem właściwej interpretacji przepisów prawnych pojawia się na gruncie używania znaków towarowych w domenach internetowych. Zagadnienie to nabiera szczególnej wagi przy wzrastającej liczbie użytkowników Internetu2, tj. osób fizycznych oraz osób prawnych, którzy stali się właścicielami domen internetowych3. Już na samym początku należy powiedzieć, że odmienna jest sama konstrukcja (natura) znaku towarowego i domeny. W tym miejscu wystarczy powiedzieć, że znak towarowy powinien mieć zdolność odróżniającą (art. 120 p.w.p.) w przeciwieństwie do adresu internetowego. Inny jest również system rejestracji domen internetowych od tego, jaki jest wymagany przy rejestracji znaków towarowych w Urzędzie Patentowym. Dlatego uważam, że okoliczności te powinny być brane pod uwagę w sytuacji, kiedy będziemy chcieli stosować, analogicznie bądź odpowiednio, przepisy ustawy prawo własności przemysłowej4, ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji5, a także przepisy Kodeksu Cywilnego w odniesieniu do problemów związanych z rejestracją i używaniem domen.

Problem ten jest niezwykle skomplikowany z wielu względów. Wymaga, bowiem połączenia wielu gałęzi prawa oraz zasad jego właściwej wykładni. Jednocześnie w polskim ustawodawstwie nie ma bezpośrednich przepisów opisujących takie zdarzenia, a na dodatek Internet sam w sobie jest zjawiskiem bardzo dynamicznym, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację prawną. Na potrzeby niniejszego opracowania zostanie omówione zagadnienie cybersqatinngu, czyli praktyki rejestrowania domen internetowycho brzmieniu identycznym lub podobnym do nazw przedsiębiorstw, znaków towarowych, lub nazwisk znanych osób w celu zysku lub innym celu gospodarczo-społecznym;cybersquatter6 to inaczej „dziki lokator internetowy”7. Problem ten zostanie omówiony w kontekście przepisów prawa własności przemysłowej. W chwili obecnej nie ma już żadnych wątpliwości, że dobrze wybrany adres internetowy może być atrakcyjnym narzędziem reklamy. Łatwy do zapamiętania adres, znana nazwa mogą w krótkim czasie znacząco zwiększyć liczbę klientów, tym samym zwiększając zyski. Jednocześnie w porównaniu do tradycyjnych form marketingu, adres internetowy jest dużo tańszym narzędziem reklamy.

W związku z powyższym, aby usystematyzować rozważania niezbędne będzie krótkie omówienie natury (istoty) znaku towarowego8 oraz adresu internetowego. Działanie to umożliwi uchwycenie różnic i podobieństw. W tym kontekście istotne będzie znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy rejestracja domeny internetowej tworzy sui generisprawo, czy jest kolejnym polem eksploatacji znaku towarowego?

W polskiej doktrynie oraz w orzecznictwie sądowym9 dosyć łatwo przechodzi nad kwestią stosowania przepisów p.w.p. do zdarzeń związanych z rejestracją oznaczeń w adresach internetowych. Wynika to poniekąd z faktu, że obecne regulacje niewystarczająco dopasowane do teraźniejszych potrzeb i realiów prawnych nie dają szerokiego pola manewru w możliwości zastosowania innych przepisów prawa. Na problemem ten w polskiej nauce prawa próbuje odpowiedzieć m.in. J.Ożegalska. Wspomniana autorka uważa, że „utożsamianie nazwy internetowej ze znakiem towarowym wynika z definicji znaku, która w pełni odpowiada charakterowi i funkcji, jaką pełnią nazwy w omawianym zakresie. Znakiem towarowym określa się słowo, imię czy symbol używany w obrocie handlowym dla odróżnienia produktu od innego przedsiębiorstwa handlowego i jego produktów10”. Wydaje się, że podobne stanowisko w polskiej doktrynie zajmują R.Chmura i W.Włodarczyk11, M.Kondrat12 oraz Anna Kobylań.ska13

W orzecznictwie sądowym (polubownym) problem ten był przedmiotem rozważań m.in. w następujących sprawach: wyrok Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych Przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji (dalej: Sąd Polubowny) z dnia 21 czerwca 2007 r. sygn.akt: 72/06/PA14, wyrok Sądu Polubownego z dnia 12 czerwca 2007 r. sygn.akt: 59/06/PA, wyrok Sądu Polubownego z dnia 28 kwietnia 2006 r. sygn.akt: 65/05/PA15 oraz w jednym z nielicznych judykatów sądu powszechnego, jakim jest wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 27 października 2004 r. (sygn.akt: X GC 210/03).

Czy zatem w świetle obowiązujących przepisów prawnych, a w szczególności przepisów ustawy prawo własności przemysłowej, teza ta jest słuszna? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy dokonać analizy porównawczej z uwzględnieniem różnic i podobieństw znaków towarowych i adresów internetowych. Działanie to umożliwi precyzyjne ustalenie i wyznaczenie zbiorów wspólnych i rozdzielnych dla znaków i adresów, a w konsekwencji odpowiedź na wyżej postawione pytanie. Z oczywistych względów nie będę zajmował się szczegółowym omawianiem przepisów p.w.p., ograniczę się wyłącznie do podkreślenia najważniejszych kwestii z punktu widzenia tematu pracy celem uchwycenia istoty problemu. Przedmiotem tego opracowanie nie będą również zagadnienia związane z ochroną dóbr osobistych w adresach internetowych w oparciu o przepisy Kodeksu Cywilnego. Problemy prawne pojawiające się w związku z używaniem imion, nazwisk, pseudonimów, firmy są równie skomplikowane jak te dotyczące naruszenia praw do znaków towarowych w adresach internetowych. Rozważania te opierać się będą o następujące przepisy: art. 23 k.c., art. 24 k.c., art. 43 k.c. określające zasady ochrony dóbr osobistych osób fizycznych i prawnych.

Przedmiot ochrony

Zgodnie z treścią art. 120 p.w.p. – znakiem towarowym może być każde oznaczenie przedstawione w sposób graficzny lub takie, które da się w sposób graficzny wyrazić, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżniania w obrocie towarów jednego przedsiębiorstwa od tego samego rodzaju towarów innych przedsiębiorstw. Każde oznaczenie, aby nabyło prawo do bycia znakiem towarowym, musi mieć zdolność odróżniającą. Właściwość ta ma charakter abstrakcyjny i wyraża się w potencjalnej zdatności do odróżniania w ogóle, niezależnie od towaru16. Oprócz zdolności odróżniającej w nauce prawa, wyodrębnia się następujące cechy, jakimi powinien charakteryzować się znak towarowy: zmysłowa postrzegalność, jednolitość, samodzielność względem towaru oraz znak towarowy musi dać przedstawić się w sposób graficzny17. Ten ostatni warunek związany jest z zagadnieniem rejestrowania sygnałów dźwiękowych jako znaków towarowych. Konsekwencją tego jest fakt, że wszystkie te elementy muszą wystąpić łącznie, aby dane oznaczenie mogło być znakiem towarowym. Ustawodawca daje temu wyraz w treści art. 129 ust. 1 pkt. 1 p.w.p. Przepis ten stanowi, że nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia, które nie mogą być znakiem towarowym. W tym kontekście należy powiedzieć, że ustawodawca nie wprowadził zamkniętego katalogu form przedstawieniowych, jakimi może być znak towarowy. Artykuł 120 ust. 2 p.w.p. stanowi, że może to być w szczególności: wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy.

Zgodnie z przyjętą systematyką opracowania, omówienia wymaga budowa adresu internetowego. Adresem IP (internet protocol) jest unikatowy ciąg liczb zakodowany
w formacie używanym przez system internetowy. Adres ten zapisuje się jako cztery ciągi liczb z zakresu od 0 do 255 oddzielone kropkami, np. 149.164.34.17 (każda liczba oznacza jeden bajt) użytkownik sieci nie musi pamiętać takiego adresu, dzięki specjalnemu systemowi, który potrafi zmieniać dany ciąg liczb na litery, które mogą tworzyć słowa. System ten nosi nazwę Domain Name System (dns). Adres internetowy składający się
z domen internetowych ma podobną budowę jak adres numeryczny. Każdy adres internetowy musi zawierać domenę pierwszego jak i drugiego stopnia18. Adres internetowy należy czytać od końca, gdzie znajdują się domeny generyczne (rodzajowe), są to domeny najwyższego stopnia (generis top level domains – gTDL), do tej kategorii należą domeny funkcjonalne np. .com (commercial), .net (network), .info (information), .biz (businnes) oraz domeny krajowe, które są zgodne ze standardem ISO 3266 (country code top level – ccTLD), np. .pl (polnad), .am (Armenia), .hr (Chorwacja).

Sposób rejestracji

Prawa ochronnego na znak towarowy udziela Urząd Patentowy na wniosek podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Już przed rozpoczęciem rejestracji znak towarowy powinien mieć zdolność odróżniającą. Procedura rejestracji zawarta jest w art. 138-152 p.w.p. oraz w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 8 lipca 2002 r. w sprawie dokonywania i rozpatrywania zgłoszeń znaków towarowych19. Cały proces jest ściśle sformalizowany. Prawo zostaje udzielone na podstawie decyzji administracyjnej. Znak towarowy jest rejestrowany dla określonych towarów i usług, konsekwencją jest ich ochrona tylko dla tej wyznaczonej grupy towarów i usług. Wyjątek stanowi ochrona dla znaków renomowanych (art.296 ust.2 pkt. 3 p.w.p.). Nowa ustawa wprowadziła możliwość wniesienia sprzeciwu od decyzji w terminie 6 miesięcy od chwili opublikowania informacji o udzieleniu prawa ochronnego (art. 246 p.w.p.), co dodatkowo wydłuża proces, jednocześnie wzmacniając prawa uczestników obrotu gospodarczego. Znak towarowy można zarejestrować dla określonej klasy towarów jako znak słowny , słowno-graficzny lub graficzny, co ma swoje dalsze konsekwencje, jeżeli chodzi o jego używanie i ochronę.

W tym kontekście należy powiedzieć o procedurze rejestracji adresu internetowego. Może to zrobić każdy, zarówno osoba fizyczna, osoba prawna oraz jednostka organizacyjna, której ustawa przyznaje zdolność prawną. Czynności tej dokonuje rejestrator. Jest to firma, która pośredniczy pomiędzy rejestrującym domenę, a administratorem rejestru. Rejestrator zbierze niezbędne do rejestracji informacje i przekaże je administratorowi rejestru. Administrator rejestru to firma lub organizacja, która zarządza domenami. Administrator (koordynator) utrzymuje bazę domen internetowych i umożliwia ich rejestrację. Każdy rodzaj domeny ma jednego administratora rejestru. Nadzorem nad systemem rejestracji domen, zatwierdzaniem nowych nazw i rozwojem tej części Internetu zajmuje się ICAAN – Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów. Jest to organizacja działająca na zasadach non-profit20.
W Polsce nazwami domen krajowych oraz domenami funkcjonalnymi i regionalnymi w obrębie domeny .pl zarządza firma NASK21. Wniosek można złożyć bezpośrednio w firmie rejestrującej domeny najwyższego poziomu, czyli w NASK22 lub w InterNIC orazw jednej z firm partnerskich NASK, a także do urzędu gminy lub uczelni, której NASK powierzył zarządzanie domenami drugiego poziomu. Wniosek taki można również złożyć do dostawcy usług internetowych, który wystąpi w imieniu zgłaszającego do rejestratora domen. Można powiedzieć, że w Polsce proces rejestracji nie jest nadmiernie sformalizowany, nie potrzeba wykazywać żadnego związku pomiędzy nazwą domeny a jakimkolwiek prawem. W tym kontekście, warto powiedzieć o przykładzie Finlandii, gdzie ustawodawca postanowił sformalizować proces rejestracji domen, w wyniku, czego prawo to można było nabyć wyłącznie na podstawie decyzji administracyjnej. Podsumowując proces rejestracji domen polega na zawarciu umowy pomiędzy użytkownikiem Internetu (abonentem) a organem rejestrującym. W zawarciu umowy może pośredniczyć osoba trzecia. Umowa o rejestrację domeny jest zbliżona do umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych23

Zakres ochrony

Na skutek prawidłowej rejestracji w Urzędzie Patentowym zostaje udzielone prawo ochronne na znak towarowy. Zgodnie z treścią art.123 p.w.p. o pierwszeństwie nabycia prawa ochronnego na znak towarowy decyduje pierwszeństwo jego zgłoszenia. Działa tu zasada priori tempore potior iure. Ta sama zasada jest stosowana również przy rejestracji adresów internetowych. Prawo ochronne jest wyłącznym prawem podmiotowym o czasowej i terytorialnej skuteczności24 (art. 153 ust. 1 p.w.p.25 w zw. z art. 154 p.w.p.). Oznacza to tyle, że uprawniony może używać znaku na terytorium RP, które może polegać w szczególności na: umieszczaniu tego znaku na towarach objętych rejestracją lub ich opakowaniu i wprowadzaniu tych towarów do obrotu, umieszczaniu znaku na dokumentach związanych z wprowadzaniem towarów do obrotu lub związanych ze świadczeniem usług, posługiwaniu się nim w celu reklamy. W doktrynie nie ma sporów, co do tego, że ustawa p.w.p. nie zawiera legalnej definicji używania znaków towarowych. Ustawodawca wskazuje jedynie na pewne sposoby, postaci, jakie może przybrać wykonywanie prawa wyłącznego26. Znak towarowy musi być używany w sposób rzeczywisty27. W wypadku nie używania znaku może dojść do jego wygaśnięcia (art. 169 ust. 1 pkt. 1 p.w.p.)28.

W związku z tym, że pojęcie rzeczywistego używania nie jest dostatecznie wyjaśnione w p.w.p29, w doktrynie prezentowany jest pogląd, że pojęcie to należy rozumieć, jako używanie nie dla pozoru, czyli takie które powinno trwale łączyć znak towarowy z produktem, nie musi być to jednak używanie ciągłe oraz dotyczyć towarów wskazanych w rejestrze30. Cechy te muszą być spełnione łącznie, bez względu na postać, jaką przyjmuje używanie znaku towarowego31. Przechodząc na grunt adresów internetowych należy powiedzieć, że żadne przepisy takiego obowiązku nie przewidują. Nazwa domeny nie musi mieć charakteru odróżniającego jej od domen innych podmiotów. Tym samym jednorazowa rejestracja oraz terminowe uiszczanie opłat abonamentowych wystarczy, do utrzymania własności konkretnej domeny i strony pod nią zarejestrowanej. Pod adresem internetowym nie musi natomiast znajdować się żadna witryna. Właściciel domeny może, zatem czekać na dowolny moment, w którym zacznie jej używać. Jedną z metod zagospodarowania domen internetowych jest ich parkowanie tzn. umieszczanie na specjalnym serwerze, automatycznie generującym strony z reklamami dopasowanymi tematycznie do nazwy domeny. Praktyka taka byłaby – skądinąd – niedopuszczalna w odniesieniu do znaków towarowych. Zgodnie, bowiem z treścią art. 169 ust 5 p.w.p. nie uważa się za używanie znaku w sposób rzeczywisty używania znaku w reklamie towaru, który nie jest dostępny na rynku krajowym ani nie jest w kraju wytwarzany na potrzeby eksportu.

Środki ochrony prawnej

Jedna z zasadniczych zmian w nowej ustawie prawa własności przemysłowej dotyczy określenia przesłanek naruszenia prawa na znak towarowy. Artykuł 296 ust 2 p.w.p. stanowi:

Naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy polega na bezprawnym używaniu w obrocie gospodarczym:

  1)   znaku identycznego do zarejestrowanego znaku towarowego w odniesieniu do identycznych towarów;

  2)   znaku identycznego lub podobnego do zarejestrowanego znaku towarowego
w odniesieniu do towarów identycznych lub podobnych, jeżeli takie używanie spowodować może wśród części odbiorców błąd polegający w szczególności na skojarzeniu między znakami;

  3)   znaku identycznego lub podobnego do renomowanego znaku towarowego, zarejestrowanego w odniesieniu do jakichkolwiek towarów, jeżeli takie używanie może przynieść używającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru bądź renomy znaku wcześniejszego.

Odnośnie pkt.1 cytowanego przepisu, przesłanką jego zastosowania jest wierne odtworzenie znaku towarowego i rzeczywiste używanie w odniesieniu do takich samych towarów. W takich przypadkach decyduje jedynie bezprawność używania, zatem nie trzeba wykazywać przesłanki wprowadzenia w błąd. Jeżeli chodzi o unormowanie z pkt 2, to ustawodawca oprócz przesłanki bezprawności, wprowadził element wprowadzenia w błąd, który może w szczególności polegać na skojarzeniu między znakami. Natomiast w pkt 3, ustawodawca ustanawia ochronę znaków towarowych poza granicami podobieństwa (specjalizacji). Uprawniony do znaku wystarczy, że wykaże, że używanie może przynieść używającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru bądź renomy znaku wcześniejszego (tzw. rozwodnienie). Jeżeli zajdzie jedna z w/w sytuacji to osoba, której prawo ochronne na znak towarowy zostało naruszone, lub osoba, której ustawa na to zezwala, może żądać zaniechania naruszania i usunięcia jego skutków oraz wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści, a także naprawienia szkody na zasadach ogólnych, art. 296 ust 1 p.w.p.

Podsumowanie

Przedstawiona charakterystyka adresów internetowych oraz znaków towarowych umożliwia płynne przejście do podsumowania wraz ze sformułowaniem wniosków końcowych.

W tym kontekście należy jeszcze raz powtórzyć, że ustawodawca polski w żadnym z przepisów ustaw nie odniósł się bezpośrednio do różnych form i typów naruszeń, jakie mogą być popełnione w związku z rejestracją i używaniem domen internetowych. W prawie polskim nie ma także regulacji dotyczącej określenia prawnego charakteru domeny internetowej. W związku z powyższym powstaje zasadnicze pytanie, jakie z prakseologicznego punktu widzenia rozwiązanie byłoby najlepsze przy prawnej ocenie tych sytuacji?

Zatem, jeżeli panuje zgoda, co do tego, że omawiane sytuacje nie zostały prawnie unormowane oraz, że istnieją przepisy prawne, mowa tu o przepisach ustawy p.w.p, które pod pewnymi względami są podobne do nienormowanego faktu (zdarzenia) to pojawia się pytanie o możliwość zastosowania funkcjonalnych dyrektyw wykładni prawa, czyli dopuszczalności zastosowania analogii legis. Ten typ wnioskowań prawnych można, bowiem zastosować w sytuacji, gdy inne dyrektywy wykładni nie dadzą żądanych rezultatów32. Kluczową kwestią jest, czy można uznać za podobne: okoliczności, adresatów i czyny wymienione przez ustawę przepisy p.w.p.., a także należy zapytać o ratio legis tej ustawy.

Z jednej, bowiem strony w doktrynie prawa powszechnie przyjętym poglądem jest możliwość bezpośredniego, bądź analogicznego stosowania przepisów ustawy p.w.p. odnośnie do rejestracji i używania domen internetowych33. Pogląd ten nie posiada jednak szerszego uzasadnienia teoretycznego, a mając na uwadze wyżej zaprezentowane różnice pomiędzy znakiem towarowym a domeną internetową, a w szczególności treść przepisów ustawy p.w.p. uważam, że warto bliżej przyjrzeć się temu stanowisku. Należy zaznaczyć, że udzielenie jednoznacznej odpowiedzi jest niezmiernie trudne, już choćby ze względu na brak bezpośredniej regulacji.

W tym kontekście należy stwierdzić, że domena internetowa nie jest rejestrowana dla żadnej kategorii towarów lub usług. Sama rejestracja tworzy stan, z którego wynika wyłącznie fakt, że dana domena została zarejestrowana. Co więcej, żaden przepis prawa nie wymaga, aby domena musiała by być używana, pod rygorem odebrania do niej prawa uprawnionemu. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w odniesieniu do znaków towarowych, dla których ustawodawca wymaga ich rzeczywistego używania, bądź to w odniesieniu do towarów, bądź usług. Co więcej, zupełnie inna jest istota i natura znaku towarowego i domeny internetowej. Uważam, że bardzo trudno jest przełożyć normy prawne obowiązujące w stosunku do znaków towarowych na zasady rządzące domenami. Przecież znak towarowy może być zarejestrowany jako znak słowny, słowno-graficzny lub graficzny może mieć fantazyjny oryginalny wygląd, a domena internetowa, pozostaje zawsze ciągiem liczb, zakodowanych w odpowiedni wyraz. Tym samym uważam, że domena nie może być kolejnym polem eksploatacji znaku towarowego. Argument ten nabiera jeszcze większego znaczenia, jeżeli weźmie się pod uwagę eksterytorialność Internetu, a terytorialny zasięg prawa do znaków towarowych.

Kolejną kwestią, która moim zdaniem utrudnia analogiczne stosowanie przepisów są przepisy karne ustawy p.w.p., a konkretnie art. 305 § 1 p.w.p. Przepis ten stanowi, że „Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym lub oznaczone takim znakiem towary wprowadza do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.” Mając na uwadze dyspozycję tego przepisu nasuwa się pytanie, czy możliwe byłoby analogiczne stosowanie przepisów karnych ustawy p.w.p. do ewentualnych przestępstw popełnianych w adresach internetowych? Wystarczy jedynie wskazać, że zgodnie bezwzględnym zakazem stosowania analogi w prawie karnym taka możliwość byłaby niedopuszczalna34. Okoliczność tą niewątpliwie należy także brać pod uwagę analizując ratio legis ustawy. Przecież, gdyby ustawodawca zamierzał w taki sposób chronić znaki towarowe to dlaczego takie zapisy nie znalazły się w nowej ustawie p.w.p. (ustawa została uchwalona 3 czerwca 2000 r.) Wcześniej obowiązująca ustawa o znakach towarowych także nie zawierała takich regulacji prawnych. Otóż, jeżeli zarówno w ustawie o znakach towarowych jak i w ustawie prawo własności przemysłowej ustawodawca nie uregulował tych kwestii, to czy można w sposób niejako sztuczny wnioskować, że ustawa ta miała chronić przed deliktami popełnianymi w sieci.

Argumentacji tej moim zdaniem nie podważa także aspekt prawnoporównawczy, a w szczególności komparystyka do prawa USA. Należy przecież mieć na uwadze fakt, że w prawie amerykańskim taka ochrona bezpośrednio jest przewidziana zarówno w prawie stanowym jak i prawie federalnym. W celu walki z piractwem domenowym (internetowym) Kongres Stanów Zjednoczonych w roku 1999 r. uchwalił specjalną ustawę: Anticybersqatting Consumer Protection Act (APCA). Ustawa ta jest uzupełnieniem innego ważnego aktu chroniącego znaki towarowe, a mianowicie Lanham Act. Prawo to jest skierowane przeciw osobom, które w złej wierze rejestrowały domeny. Amerykanie słusznie zauważyli, że aby skutecznie chronić środowisko internetowe przed nadużyciami w zakresie rejestracji i używania domen internetowych niewystarczające jest stosowanie przepisów o znakach towarowych. Istnieje, bowiem silna potrzeba stworzenia autonomicznego prawa, które posiadać będzie odpowiednie ku temu narzędzia prawne.

Przyjmując założenie, że w świetle obecnie obowiązujących przepisów prawa dopuszczalne jest stosowanie przepisów ustawy p.w.p. w kontekście rejestracji i używania domen internetowych, należy zadać pytanie, czy przesłankę rzeczywistego używania znaku towarowego na danym terytorium państwa spełniało by jego wyłączne używanie w internecie. Na to pytanie należy odpowiedzieć, negatywnie. Nie można twierdzić, że znak jest używany na określonym terytorium, gdy ten, komu takie prawo przysługuje używa go wyłącznie w internecie. W takiej sytuacji mamy jedynie do czynienia z używaniem nazwy w adresie internetowym. Nic ponad to. Znak towarowy identyfikujący towary i usługi jest w związku z tym szczególnie trudno uznać za odróżniający jej przedsiębiorstwo, ponieważ pozwala określić jedynie obszar działalności bez możliwości wskazania towaru jako substratu i punktu odniesienia dla tej działalności. Nie istnieje, zatem możliwość prostego ukazania asocjacji między oferowanym towarem, a przedsiębiorstwem traktowanym jako źródło jego pochodzenia. Domena internetowa pełni rolę etykiety bądź wizytówki, a nie jest elektroniczną formą znaku towarowego, jego kolejnym polem eksploatacji. Zupełnie inna jest sytuacja, gdy na stronach internetowych pojawi się oznaczenie, które wizualnie i fonetycznie jest podobne do innego zarejestrowanego znaku towarowego. Sytuacja nieużywania zarejestrowanego znaku towarowego w sposób rzeczywisty dla towarów objętych rejestracją w ciągu nieprzerwanego okresu pięciu lat, będzie prowadziła do wygaśnięcia tego prawa. Chyba każdy przedsiębiorca jest świadomy faktu, że gdy tylko i wyłącznie używał będzie znaku towarowego jako nazwy internetowej, to narażać się będzie na konsekwencje utraty tytułu prawnego do znaku towarowego.

Zagadnieniem, które stwarza poważne problemy natury prawnej jest sytuacja, rejestracji i używania domen identycznych lub łudząco do siebie podobnych, np. mamut.pl i mamut.com. Czy w takiej sytuacji osoba, która pierwsza zarejestrowała domenę mamut.pl mogłaby szukać ochrony na podstawie przepisów p.w.p? Wydaje się, że na nie. Wystarczy powiedzieć, że idea posługiwania się Internetem nie polega na możliwości monopolizacji określonych nazw. W każdym razie problemów funkcjonowania identycznych lub podobnych domen nie można rozwiązać na podstawie ustawy p.w.p., co rodzi pytania typu np.: w jaki sposób można by to prawo odebrać obywatelowi Chin? A przecież jak uważa J.Ożegalska utożsamianie nazwy internetowej ze znakiem towarowym wynika z definicji znaku, która w pełni odpowiada charakterowi i funkcji, jaką pełnią nazwy w omawianym zakresie. W takim razie wystarczającym warunkiem korzystania z przepisów p.w.p. byłby sam fakt rejestracji domeny, skoro autorka uważa, że adres internetowy pełni taka samą rolę i funkcję jak znak towarowy. Taka wykładnia jest niedopuszczalna już z choćby tylko ze względu, na aspekt wyboru właściwego prawa.

W ostatniej kolejności należy zastanowić się nad pytaniem o prawną pozycję domeny internetowej. W związku z powyższymi rozważaniami, wydaje się, że domena nie jest kolejnym polem eksploatacji znaku towarowego w rozumieniu przepisów p.w.p. A zatem czym jest? Na to pytanie wbrew pozorom nie jest łatwo odpowiedzieć. Analiza istoty domeny wymaga odrębnego opracowania, w związku, z czym ograniczę się wyłącznie do kilku uwag natury ogólnej. Wydaje się, że najbliższe stanowisko, co do jej charakteru mogłoby się opierać o tezę, że stanowi ona swoistego rodzaju prawo sui generis. Należy jednak zastrzec, że rejestrowana domena może być związana ze firmą, nazwą przedsiębiorstwa, nazwą własną, np. imieniem, nazwą rodzajową. Zatem może być ona powiązana za każdym razem z innym stosunkiem prawnym. Z drugiej strony trudne do obrony było by stanowisko, że istnieje prawo podmiotowe do domeny internetowej. Innymi słowy fakt urodzenia, rejestracja znaku towarowego, rejestracja firmy automatycznie dają prawo do posiadania domeny o takiej samej lub podobnej nazwie.

W tym miejscu pragnę podkreślić, że mam świadomość ogromnej roli, jaką na rynku usług pełnią domeny internetowy, a w szczególności jako środek zdobywania klienteli, mam również świadomość naruszeń, jakie pojawiają się w internecie. Nie zmienia to faktu, że ochrona domen internetowych, w polskich realiach regulacji prawnych, nie powinna być udzielana na podstawie przepisów p.w.p. Cel ten można osiągnąć za pomocą innych przepisów prawa, np. ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Mając to na uwadze wystarczy jedynie przypomnieć treść art. 3 ust 1 uznk, który stanowi: czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli narusza lub zagraża naruszeniem interesu innego przedsiębiorcy lub klienta. Nie czas i miejsce, aby rozstrzygać trudne problemy prawne co do znaczenia tej klauzuli generalnej. Jest to jedynie przykład, że równie efektywną ochronę można otrzymać na podstawie innej ustawy. Prawdą jest, że jej normy mają w założeniu zastosowanie w stosunkach między przedsiębiorcami, ale przecież przepisy p.w.p. też tego dotyczą.

W świetle przedstawionej powyższej analizy, jaskrawo widać, jakie wiele do zrobienia jest w temacie ogólnie pojętego prawa Internetu. Bezspornym jest, że z każdą chwilą problemów będzie coraz więcej, ponieważ postęp techniczny jest niekontrolowany i trudno zauważalny dla ustawodawcy, co jest skądinąd naturalne. Nie zmienia to faktu, że realnie istniejące problemy prawne należy interpretować i rozwiązywać zgodnie z duchem ustaw i potrzebami epoki.


1 Szacuje się, że liczba posiadaczy komputerów w skali świata do 2010 r. wzrośnie do około 1,1 – 1,3 mld. W 2004 r. na świecie było około 575 mln komputerów, do 2010 r. sami Chińczycy nabędą ich 179 mln, podczas gdy w sumie w USA, Europie Zachodniej i na Dalekim Wschodzie przybędzie 150 mln. urządzeń. Ogólny wzrost ich liczby szacuje się na 566 mln.

2 VeriSign opublikował raport dotyczący stanu rynku domenowego na świecie pod koniec sierpnia 2008 roku. Według badań tego uznanego urzędu certyfikacyjnego obecnie w Internecie mamy zarejestrowanych ponad 168 milionów nazw domen. To o 4% więcej niż pod koniec pierwszego kwartału 2008 roku i o 22% więcej niż w analogicznym okresie roku 2007. Liczba domen zarejestrowanych w rejestrach krajowych (ccTLD) przekroczyła 65 milionów nazw – jest to o 4% więcej niż w pierwszym kwartale 2008 roku i o 27% więcej niż w analogicznym okresie roku 2007. Źródło VeriSign.com

3 Pięć najpopularniejszych domen pod względem liczby, dane na koniec listopada 2008 r.: com – 78.631.647, cn. – 13.337.889.; de. – 12.447.909; 4. net – 11.969.613; org – 7.330.494 – dane znalezione na http://europa.eu/

4 Dz.U. 2001 nr 49 poz. 505

5 Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503 ze zm.

6 W marcu 2008 r. Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) przedstawiła raport, z którego wynika, że liczba przypadków cyber- i typosquattingu wzrosła w roku 2007 o ponad 50% w stosunku do roku 2005. WIPO uruchomiła procedurę UDRP – Uniform Domain Name Dispute Resolution Policy – w roku 1999, kiedy to przyszło jej rozstrzygnąć pierwszy przypadek cybersquattingu. Od tego czasu orzekała ona w 12 334 sprawach dotyczących ponad 22 tysięcy nazw domen. Skargi były wnoszone przez firmy i organizacje z ponad stu krajów (najczęściej z USA, Francji i Wielkiej Brytanii).

7 W ostatnim czasie się pojawiły się porwania na odwrót” (ang. reverse hijacking) to praktyka, która polega na tym, że firmy posiadające zastrzeżone znaki towarowe starają się wymusić na ich właścicielach dobrowolne (i darmowo) zrzeczenie się zarejestrowanej domeny i przekazanie jej rzekomym prawnym właścicielom. Pozwanymi w takich sprawach bardzo często są osoby, których nazwiska są jednocześnie znanymi znakami towarowymi. Tak też było w przypadku Uzzi Nissana, który został pozwany przez międzynarodowy koncern motorowy w związku z rejestracją domeny z jego nazwiskiem – Nissan. Powództwo zostało oddalone, nie zmienia to faktu, że pozwany musiał ponieść duże koszty związane z wynajęciem profesjonalnych pełnomocników. W tym też kontekście powstaje pytanie o źródło prawa do domeny? Informacje ze strony http://www.wipo.int/amc/en/domains/decisions/html/2000/d2000-1151.html

8 Na potrzeby niniejszego opracowania zostaną przedstawione podstawowe, a jednocześnie niezbędne informacje dotyczące znaków towarowych.

9 W zasadzie chodzić tu będzie o orzecznictwo Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.

10 J.Ożegalska „Adresy internetowe a znaki towarowe” [w:] Prace z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej z.71, 1999 r., s. 78. Podobne stanowisko zajmują m.in. J. R. Antoniuk „Ochrona znaków towarowych w domenach internetowych w świetle prawa własności przemysłowej” PUG nr 9 2004 r. oraz J.Akańcza „Piractwo Domenowe (Cybersqatting)” Jurysta nr 5 2005.

11 R.Chumura, W.Włodarczyk „Znak towarowy versus adres WWW” Adia Media 1999, nr 3, s.38-39

12 M.Kondrat „Znaki towarowe w internecie” Dom Wydawniczy ABC, 2001, s.81 i n.

13 A. Kobylańska „Ochrona znaków towarowych w internecie” Wydawnictwo C.H.Beck, Warszawa, s.96 i n.

14 Warto wiedzieć, że od 2003 r. do 2008 r. w sądzie polubownym przeprowadzono 333 postępowania arbitrażowe oraz 59 postępowań mediacyjnych.

15 Pozostałe orzeczenia w tego rodzaju sprawach są opublikowane na stronie http://www.piit.org.pl/.

16 U.Promińska „Prawo własności przemysłowej” E.Nowińska, U.Promińska, M. du Vall, s. 187, Warszawa 2005, Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis.

17 Warunek ten wynika z pierwszej dyrektywy Rady z dnia 21 grudnia 1988 r. 89/104/EWG mająca na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnośnie znaków towarowych.

18 Należy pamiętać o pewnych zasadach, których musimy przestrzegać przy wyborze adresu URL. W treści wolno użyć liter od A do Z( ostatnio jednak można też używać polskich liter), cyfr od 0 do 9, a także myślnika (-). Ze względów technicznych nie można używać w nazwie innych znaków ani spacji, nie można również rozpoczynać i kończyć domeny myślnikiem. Długość adresu może teoretycznie liczyć aż 24 znaki, w praktyce jednak zalecane jest skrócenie adresu do niezbędnego minimum, żeby był łatwiejszy do zapamiętania. Co do nazwy, to wszystko zależy od naszej pomysłowości. Nazwy i rozpowszechnianie domen jest nadzorowane przez ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – organizację zajmującą się kontrolą i zarządzaniem domenami i adresami internetowymi).

19 Dz.U. nr 115 poz. 998

20 www.icann.org

21 www.nask.pl

22 NASK nie rejestruje jednak domen globalnych (typu .com, .org, .net). Zarządza nimi amerykańska firma InterNIC, zarejestrowana przez ICANN. Oczywiście, nie oznacza to, że rejestracji domeny globalnej można dokonać tylko w Ameryce. Większość polskich rejestratorów umożliwia wykupienie własnej domeny funkcjonalnej.

23 Podobnie D.Kasprzycki „Prawo konkurencji a zasady rejestracji adresów internetowych” [w:] Prace wynalazczości i ochrony własności intelektualnej, z.80 s. 48.

24 W tym kontekście nie można nie powiedzieć o wspólnotowym znaku towarowym przewidzianym
w rozporządzeniu Rady WE z 20 grudnia 1993 r. nr 40/94, obowiązującym w Polsce od 1 maja 2004 r. Wspólnotowy znak towarowy ma charakter jednolity. Rejestracja w urzędzie ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego w Alicante wywiera skutek na całym obszarze wspólnoty, tj. jeżeli chodzi o używanie, przeniesienie, ochronę, unieważnienie, wygaśnięcie.

25 Czas trwania prawa ochronnego na znak towarowy wynosi 10 lat od daty zgłoszenia znaku towarowego w Urzędzie Patentowym. Prawo ochronne na znak towarowy może zostać, na wniosek uprawnionego, przedłużone dla wszystkich lub części towarów, na kolejne okresy dziesięcioletnie.

26 U.Promińska op. cit. s. 234

27 Problemem używania znaku towarowego zajmuje się M.Trzebiatowski w pracy pt. „Obowiązek używania znaku towarowego w prawie polskim i międzynarodowym” [w;] Prace Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej, z.86 2004 r.

28 Tak E.Wojcieszko-Głuszko „Ustalenie prawa ochronnego na znak towarowy” Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego Prace z Prawa Własności Intelektualnej z.80 s. 293 oraz M.Trzebiatowski op.cit. s. 107

29 Na ten fakt zwraca uwagę I.Wiszniewska „Znaki towarowe w prawie własności przemysłowej” PPH 2001, nr 12, s.5

30 Z.Miklasiński „Prawo własności przemysłowej. Komentarz” Warszawa 2001, s. 213

31 U.Promińska op.cit. 234

32 Jak słusznie zauważa Z.Ziembiński „Wykładnia z analogii legis tym różni się od wykładni rozszerzającej, że w przypadku tej drugiej tekst jest językowo jasny, a ów językowo jasny tekst nie zostaje mimo to za majordonalny, podczas gdy przy analogia legis powstaje niejasność co do ograniczenia zakresu zastosowania i zakresu normowania jedynie do elementów wyraźnie wyznaczonych [w:] „Podstawowe problemy prawoznawstwa”, s.295, Warszawa 1980.

33 Takie stanowisko zajmują m.in.: R.Chmura i W.Włodarczyk, M.Kondrat oraz Anna Kobylańska.

34 Zasada nullum crimen sine lege oraz zasada nulla ponda sine lege

Masz jakieś pytania związane z tym, co przeczytałeś?

Napisz do nas, chętnie na nie odpowiemy!

    Adres e-mail*

    Telefon kontaktowy*

    Treść Twojego pytania*

    Ostatnie artykuły naszych specjalistów

    Ważne: Użytkowanie Witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Szczegółowe informacje w Polityce prywatności.